Robotyzacja, a bezpieczeństwo

Robotyzacja, a bezpieczeństwo

17.05.2021

Dlaczego mówimy, że robotyzacja zwiększa bezpieczeństwo, skoro wciąż słyszymy, że roboty są niebezpieczne i niosą za sobą wiele zagrożeń?

Dlaczego projektując stanowisko zrobotyzowane musimy zwracać uwagę na setki niuansów i przynajmniej dwie normy typu C?

Dlaczego tak często wydaje się, że wszystko jest takie proste, a gdy dochodzi do audytu, okazuje się, że popełniliśmy wiele błędów?

Dlaczego jednak dochodzi do wypadków?

Odpowiedzi na te pytania powinny wymusić pewien tok myślenia, związany z projektowaniem.

Przede wszystkim, to fakt, że roboty przemysłowe mogą być niebezpieczne. Pomijając chwytaki robotów, będące źródłem odrębnych zagrożeń, same ramiona robotów potrafią osiągać znaczące prędkości, a jak pamiętamy z fizyki, energia kinetyczna zależy od prędkości w kwadracie. Jeżeli dołożymy do tego zasięgi robotów, może okazać się, że robot jest w stanie pokonać 4 metry w jedną sekundę. Nikt, może poza Flashem, czy Supermanem, nie byłby w stanie uniknąć uderzenia z taką prędkością. 

Gdzie zatem to bezpieczeństwo? Roboty wyręczają nas przy pracach ciężkich, żmudnych, niebezpiecznych, powtarzalnych i częstych. Jeżeli niewygodny, duży detal musiał być gięty na prasie krawędziowej przez dwóch operatorów i raz na pięć minut ryzykowali oni utratę palców w prasie, to może zastąpić ich robot, z którym kontakt można ograniczyć do jednego wejścia na zmianę. Zdecydowanie maleje ekspozycja na niebezpieczeństwo, a jak wiemy, ryzyko to nie tylko ciężkość obrażeń, ale też prawdopodobieństwo ich wystąpienia.

Jakie błędy popełniamy? 

Najczęściej zapominamy, że robot zawsze jest maszyną nieukończoną i tworząc jakiekolwiek stanowisko zrobotyzowane, integrujemy. Oznacza to, że należy sięgnąć nie tylko po normę robotów, ale także po normę pełną wytycznych dla zintegrowanych systemów produkcyjnych, PN-EN-ISO-11161. 

Ignorujemy wytyczne norm, nie tylko te - mogłoby się wydawać - mało istotne, ale również te ważne. Nie bez powodów norma dla integratorów robotów, PN-EN-ISO-10218-2, wręcz narzuca Performance Level = d i kategorię 3, dla wszelkich funkcji bezpieczeństwa - i to przynajmniej. Tymczasem wciąż można spotkać jednokanałowe wyłączniki awaryjne ESTOP w takich stanowiskach.

Inny, ważny punkt tej samej normy mówi, że wybór trybu automatycznego robota powinien odbywać się na zewnątrz strefy chronionej. Podobnie rzecz ma się ze startem i restartem stanowisk. I ponownie można trafić na stanowiska, w których kontroler robota umieszony jest wewnątrz stref zagrożonych robotem. Co więcej, część z nich nie posiada zewnętrznego resetu, tak więc uruchomienie robota w trybie AUTO możliwe jest bez problemu z wnętrza strefy.

Skoro więc zwróciliśmy już na wszystko uwagę, to dlaczego wciąż zdarzają się wypadki? Zapominamy o ergonomii użytkowania stanowisk. Często nie są one przyjazne dla operatorów i stanowią dla nich motywację do ingerencji w systemy bezpieczeństwa. Wbrew obiegowej opinii, stanowisko zrobotyzowane nie zawsze wymaga ogrodzenia, z ciężką, często otwieraną bramą. Dostęp do robota można w pełni zabezpieczyć za pomocą kurtyn, skanerów, czy mat. Może być wygodniej? Może. Upewnijmy się tylko, czy nie ma zagrożenia wyrzucanym przedmiotem, przeprowadźmy fachową analizę zagrożeń. Jeżeli jest potrzeba, wstawmy kamerę, która umożliwi obserwację procesu z bezpiecznej odległości. Są dziesiątki rozwiązań, które można wykorzystać. 

Jeśli potrzebujesz pomocy, chciałbyś sprawdzić, czy Twój projekt ma sens, czy Twoje zrobotyzowane stanowisko jest zgodne z wymaganiami norm, napisz do nas. Pomożemy.

KONTAKT:
tel.: +48 (58) 325 41 44
e-mail: biuro@tech-system.pl